Wpisy archiwalne w kategorii
shorty - do 30 km
Dystans całkowity: | 556.28 km (w terenie 15.00 km; 2.70%) |
Czas w ruchu: | 31:35 |
Średnia prędkość: | 17.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 532 m |
Maks. tętno maksymalne: | 157 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 123 (78 %) |
Suma kalorii: | 1025 kcal |
Liczba aktywności: | 41 |
Średnio na aktywność: | 13.57 km i 0h 46m |
Więcej statystyk |
Piątek, 23 lipca 2010
Kategoria shorty - do 30 km, 2010
Myjnia
Po 10 dniach jeżdżenia w różnych warunkach rower wymagał "rewitalizacji", a myjka ciśnieniowa pomogła doprowadzić go częściowo do jako takiego stanu.
Osobna sprawa to jakość napędu. Po prawie 9kkm wymaga on wymiany, gdyż coraz częściej łańcuch "przeskakuje" w różnych kombinacjach biegowych.
Poprawnie zachowuje się jedynie na najmniejszych trybach, ale zamierzam "dociągnąć" do 10000 km i wymienić cały napęd.
Osobna sprawa to jakość napędu. Po prawie 9kkm wymaga on wymiany, gdyż coraz częściej łańcuch "przeskakuje" w różnych kombinacjach biegowych.
Poprawnie zachowuje się jedynie na najmniejszych trybach, ale zamierzam "dociągnąć" do 10000 km i wymienić cały napęd.
- DST 9.10km
- Czas 00:28
- VAVG 19.50km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 lipca 2010
Kategoria shorty - do 30 km, 2010
Jar Południowy
W każdy piątek o 16:00 spotykamy się w miejscu zwanym jak w tytule, by omówić "plany i strategię" wycieczek na najbliższy tydzień.
Zwykle są to wyjazdy jednodniowe, ale parę razy w roku zdarzają się dłuższe kilkudniowe wypady.
Tym razem niewielką grupą szykujemy się na coś "grubszego". Chodzi o obóz wędrowny Szlakiem Wielkiej Wojny, którego głównym punktem będzie rocznicowy Grunwald.
Do Warszawy koleją, potem przesiadamy się na jednoślady i po kilku dniach meldujemy na polach grunwaldzkich. Jeśli wrócimy cali - wszak zapewne będzie tam gorąco dosłownie i w przenośni - niewykluczona relacja.
Zwykle są to wyjazdy jednodniowe, ale parę razy w roku zdarzają się dłuższe kilkudniowe wypady.
Tym razem niewielką grupą szykujemy się na coś "grubszego". Chodzi o obóz wędrowny Szlakiem Wielkiej Wojny, którego głównym punktem będzie rocznicowy Grunwald.
Do Warszawy koleją, potem przesiadamy się na jednoślady i po kilku dniach meldujemy na polach grunwaldzkich. Jeśli wrócimy cali - wszak zapewne będzie tam gorąco dosłownie i w przenośni - niewykluczona relacja.
- DST 4.90km
- Czas 00:18
- VAVG 16.33km/h
- VMAX 41.10km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 28 czerwca 2010
Kategoria shorty - do 30 km, 2010
Myjnia
Jedyny sposób na Kellysa to karcher na myjni, a w najbliższym czasie wizyta w serwisie i przesmarowanie wszystkiego.
- DST 8.00km
- Czas 00:22
- VAVG 21.82km/h
- VMAX 48.70km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 czerwca 2010
Kategoria shorty - do 30 km, 2010
Spacer
- DST 13.40km
- Czas 00:43
- VAVG 18.70km/h
- VMAX 48.60km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt KANDS
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 maja 2010
Kategoria shorty - do 30 km, 2010
Do serwisu
Po jednej z kwietniowych wycieczek prowadzącej m.in. na przełęcz Kubalonka, a potem dalej do Istebnej, okazało się iż jest pęknięta lewa strona goleni przedniego widelca (sprawa wyszła po dokładnym umyciu Karcherem).

Szczęście w nieszczęściu polegało na tym, że do końca nie wiem kiedy to mogło puścić a na zjeździe wtedy miałem ponad 61,0 km/h co mogło skończyć się nieciekawie, gdyby w pewnym momencie ta goleń całkowicie się złamała, a koło odjechało.
Kellys jest jeszcze na gwarancji i konieczny był miesięczny "rozwód". Odstawiłem cały rower do serwisu, tam został zdemontowany i przesłany ponoć na Słowację.

Szczęście w nieszczęściu polegało na tym, że do końca nie wiem kiedy to mogło puścić a na zjeździe wtedy miałem ponad 61,0 km/h co mogło skończyć się nieciekawie, gdyby w pewnym momencie ta goleń całkowicie się złamała, a koło odjechało.
Kellys jest jeszcze na gwarancji i konieczny był miesięczny "rozwód". Odstawiłem cały rower do serwisu, tam został zdemontowany i przesłany ponoć na Słowację.
- DST 29.20km
- Czas 01:24
- VAVG 20.86km/h
- VMAX 43.70km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 marca 2010
Kategoria shorty - do 30 km, 2010
Sezon 2010 czas zacząć
Sezon 2010 czas zacząć!
Po śniegu pozostało jedynie wspomnienie, jeszcze tylko gdzieniegdzie walają się jego brudne "wychodzące bokiem" marne resztki, NARESZCIE!
Pierwszy dzień potraktowałem wybitnie rozruchowo i zapoznawczo, głownie by sprawdzić jak Kellys przetrwał zimę w "garażu", na szczęście wszystko ok.
Cały miesiąc przepracowałem "na sucho" spacerując tą samą trasą maksymalnie szybkim krokiem z czasem od 1h 33' kiedy było bardzo ślisko i zimno a śniegu "po pas", do najszybszego przejścia z czasem 1h 21', w sumie z dniem dzisiejszym 280 km per pedes.
Bardzo silny czołowy zachodni wiatr na pierwszym odcinku trasy niosący tumany piachu, zeschłych liści i innego śmiecia skutecznie utrudniał jazdę.
Po śniegu pozostało jedynie wspomnienie, jeszcze tylko gdzieniegdzie walają się jego brudne "wychodzące bokiem" marne resztki, NARESZCIE!
Pierwszy dzień potraktowałem wybitnie rozruchowo i zapoznawczo, głownie by sprawdzić jak Kellys przetrwał zimę w "garażu", na szczęście wszystko ok.
Cały miesiąc przepracowałem "na sucho" spacerując tą samą trasą maksymalnie szybkim krokiem z czasem od 1h 33' kiedy było bardzo ślisko i zimno a śniegu "po pas", do najszybszego przejścia z czasem 1h 21', w sumie z dniem dzisiejszym 280 km per pedes.
Bardzo silny czołowy zachodni wiatr na pierwszym odcinku trasy niosący tumany piachu, zeschłych liści i innego śmiecia skutecznie utrudniał jazdę.
- DST 10.00km
- Czas 00:29
- VAVG 20.69km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 października 2009
Kategoria shorty - do 30 km, 2009
Miała być wycieczka
W kilka osób umówiliśmy się na wyjazd do Łazisk, jednak po przyjechaniu na miejsce zbiórki w Jarze Południowym zaczął padać drobny co prawda, ale jednak nie zachęcający do moknięcia w i tak zimnym dniu deszcz.
Nie mogąc rano sprawdzić pogody trochę mnie to zaskoczyło, bo dzień wcześniej wyglądało to zupełnie inaczej, jednak pojawiający się kolejno na zbiórce tylko potwierdzali załamanie pogody i to na kilka dni.
Po trwającej kwadrans "giełdzie" rozjechaliśmy się do domów.
Temp. 6-8C
Nie mogąc rano sprawdzić pogody trochę mnie to zaskoczyło, bo dzień wcześniej wyglądało to zupełnie inaczej, jednak pojawiający się kolejno na zbiórce tylko potwierdzali załamanie pogody i to na kilka dni.
Po trwającej kwadrans "giełdzie" rozjechaliśmy się do domów.
Temp. 6-8C
- DST 6.10km
- Czas 00:23
- VAVG 15.91km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 września 2009
Kategoria shorty - do 30 km, 2009
Myjnia
Dziś było jedynie mycie roweru Kärcherem na myjni, "suszenie na wietrze" i konserwacja.
Rower wyczyszczony bezproblemowo, za to mimo trzech prań i namaczania plamy nie znikają z ubrania upaćkanego w rejonie budowy A1 obok której przypadło mi przejechać dwa dni temu trasą 933.
Winowajcy należy szukać w materiale z jakiego wykonano drogi technologiczne - żużel z przepalonych hałd, a wszystko w kolorze czerwono-brunatnym, który wywożą na swoich kołach ciężarówki i inny ciężki sprzęt na drogi główne.
Rower wyczyszczony bezproblemowo, za to mimo trzech prań i namaczania plamy nie znikają z ubrania upaćkanego w rejonie budowy A1 obok której przypadło mi przejechać dwa dni temu trasą 933.
Winowajcy należy szukać w materiale z jakiego wykonano drogi technologiczne - żużel z przepalonych hałd, a wszystko w kolorze czerwono-brunatnym, który wywożą na swoich kołach ciężarówki i inny ciężki sprzęt na drogi główne.
- DST 13.10km
- Czas 00:37
- VAVG 21.24km/h
- VMAX 51.50km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 sierpnia 2009
Kategoria shorty - do 30 km, 2009
W "zawody" z zachodzącym słońcem
Wyruszając o 18:30 na szybkie kółko tą samą trasą co w sobotę 8 sierpnia wiedziałem jedno: czasu do zachodu zostało mi niewiele, bo na tej szerokości (49°57'N 18°35'E) słońce zachodzi w tym dniu ~20:00.
Dlatego też postanowiłem pojachać nie spacerkiem, a na maksa, gdyż oświetlenia nie zabierałem, a niebo pokryte chmurami w 7/8 dodatkowo przyśpieszyło zmierzch.
Gdyby nie postój na skrzyżowaniu z sygnalizacją, wynik mógłby być jeszcze lepszy, ale tak czy siak był to mój rekordowy przejazd tą trasą.
Trasa: dom-Cicha-Bzie-Pielgrzymowice-Zebrzydowice-Ruptawa-dom
Tętno mierzone po powrocie w pozycji siedzącej: >>123/71/98<<
Dlatego też postanowiłem pojachać nie spacerkiem, a na maksa, gdyż oświetlenia nie zabierałem, a niebo pokryte chmurami w 7/8 dodatkowo przyśpieszyło zmierzch.
Gdyby nie postój na skrzyżowaniu z sygnalizacją, wynik mógłby być jeszcze lepszy, ale tak czy siak był to mój rekordowy przejazd tą trasą.
Trasa: dom-Cicha-Bzie-Pielgrzymowice-Zebrzydowice-Ruptawa-dom
Tętno mierzone po powrocie w pozycji siedzącej: >>123/71/98<<
- DST 27.20km
- Czas 01:01
- VAVG 26.75km/h
- VMAX 53.20km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 sierpnia 2009
Kategoria shorty - do 30 km, 2009
Wieczorny spacerek
Od paru lat nie siadałem o tej porze na rower, zdecydowanie wolę poranne jazdy, czym wcześniej tym lepiej. Wczesną wiosną w miarę jak słońce podnosi się nad horyzont robi się coraz cieplej i jazda staje się przyjemniejsza, latem zaś zwykle jest o wiele chłodniej w porównaniu do wieczornego, nagrzewanego przez cały dzień powietrza.
Oczywiście można to przełożyć na godziny "po zmroku", ale wtedy wymagane jest oświetlenie, co przy fatalnym stanie dróg nie jest zbyt bezpieczne i racjonalne, chociażby ze względu na możliwość uszkodzenia roweru.
Jest jeszcze jeden powód; zachodzące słońce "wali po oczach", a tego zdecydowanie nie lubię.
Tym razem niestety wcześniej nie dało rady i wyjątkowo około 18:30 pojechałem najwolniej jak tylko "potrafiłem".
Miała to być na prawdę stricte relaksowa jazda z możliwością "siednięcia na koło" godnemu uwagi obiektowi i przyjrzenia się pracującym mięśniom z jakże przyjemnej perspektywy. Nic z tego, wbrew wcześniejszym zapewnieniom przyjaznej mi osoby, iż te godziny i dodatkowo weekend jest najodpowiedniejszą porą do tego typu kontemplacji, na trasie niestety nie spotkałem nikogo. Można to skwitować w jeden sposób: co za pech!
Trasa: dom-Cicha-Bzie-Pielgrzymowice-Zebrzydowice-Ruptawa-dom
Oczywiście można to przełożyć na godziny "po zmroku", ale wtedy wymagane jest oświetlenie, co przy fatalnym stanie dróg nie jest zbyt bezpieczne i racjonalne, chociażby ze względu na możliwość uszkodzenia roweru.
Jest jeszcze jeden powód; zachodzące słońce "wali po oczach", a tego zdecydowanie nie lubię.
Tym razem niestety wcześniej nie dało rady i wyjątkowo około 18:30 pojechałem najwolniej jak tylko "potrafiłem".
Miała to być na prawdę stricte relaksowa jazda z możliwością "siednięcia na koło" godnemu uwagi obiektowi i przyjrzenia się pracującym mięśniom z jakże przyjemnej perspektywy. Nic z tego, wbrew wcześniejszym zapewnieniom przyjaznej mi osoby, iż te godziny i dodatkowo weekend jest najodpowiedniejszą porą do tego typu kontemplacji, na trasie niestety nie spotkałem nikogo. Można to skwitować w jeden sposób: co za pech!
Trasa: dom-Cicha-Bzie-Pielgrzymowice-Zebrzydowice-Ruptawa-dom
- DST 27.60km
- Czas 01:15
- VAVG 22.08km/h
- VMAX 48.70km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze