Informacje

  • Wszystkie kilometry: 39819.77 km
  • Km w terenie: 2038.00 km (5.12%)
  • Czas na rowerze: 83d 01h 07m
  • Prędkość średnia: 19.90 km/h
  • Suma w górę: 8635 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jonaszm.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 14 sierpnia 2009 Kategoria mega 100-150 km, 2009

Równica

Wczoraj padało i z jazdy nici, a był to 28 dzień w tym roku (licząc od 9 kwietnia jak zacząłem jeździć w tym sezonie), w którym zostałem uziemiony, głównie za sprawą deszczowych dni, ale były też powody zdrowotne.
Od niedzieli zmagam się z kaszlem, dziś rano do lekarza, przepisała antybiotyk i na trasę.

Tym razem chciałem wjechać na Równicę, ostatni raz byłem na niej ze 30 lat temu, ale samochodem.
Mimo pięknej pogody zdziwił mnie tam prawie zerowy ruch, wyprzedziło mnie kilka samochodów, tyle samo zjeżdżało w dół, a na poboczu spotkałem majstrującego coś przy rowerku gościa, którego wcześniej widziałem kilkaset metrów przed sobą jak kręcił w górę, nic więcej!

Jednak parking był zapełniony, widać wiara wybrała się znacznie wcześniej ode mnie, na szczycie byłem o 12:15.
Kolejne zaskoczenie; rowerów "jak na lekarstwo", widziałem jednego bikera jak jeździł tam i we wte, gdzie reszta, czyżby dopiero jutro mieli się "zwalić"??

Pół godzinki oddechu, kilka kromek, chwila kontemplacji bliższych i dalszych widoków, ale czas brać się za powrót zanim ci co wjechali rano nie zaczną robić tego samego. Ruch w górę dalej umiarkowany, tylko dwóch bikerów kręciło z wysiłkiem, można było oszczędzać hamulce. Zjeżdżałem samotnie, dopędziłem nawet jakiś samochód na zjeździe, który tym razem był o wiele przyjemniejszy i znacznie szybszy - ms 60,9 km/h.

Co prawda tak na "wszelki wypadek" wożę ze sobą rezerwową dętkę i do dziś nie była mi potrzebna. Dosłownie na 1,5 km przed domem tylne koło zaczęło robić się sztywne i głośne, ujechałem tak z 500 metrów do skrzyżowania (Pszczyńska-Piłsudskiego), reszta trasy niestety na pych.

Po rozebraniu koła z opony i dętki wyjąłem stalowy cienki błyszczący drucik, taki z kordu opony, oczywiście to nie był "mój" drucik. Ciekawe ile czasu jechałem na tym "flaczejącym" kole?

Kiedy tak teraz analizuję ostatnie kilkanaście kilometrów, zaczyna mi świtać dlaczego ~10 km "przed metą" to ze mnie "uszło powietrze" zmuszając mnie do zatrzymania się i naruszenia "żelaznej rezerwy", jazda przestała być przyjemna, ale kto mógł przypuszczać, że w kole zamiast 6 atm mam pewnie marne resztki?
Od dziś na trasy oprócz dętki zabieram również "zestaw naprawczy", licho nie śpi!

Trasa: dom-Pawłowice-Strumień-Ustroń-Równica, powrót tą samą trasą. Temp. 17-26C, wiatr dość silny W i NW.
  • DST 101.10km
  • Czas 04:10
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 60.90km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Kellys Saphix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl