Piątek, 7 sierpnia 2009
Kategoria mega 100-150 km, 2009
Hotel Grůň Mosty u Jablunkova

Po kilkudniowej wymuszonej "względami medycznymi" przerwie o których wolę nie wspominać i zapowiadającej się super pogodzie, postanowiłem rozeznać nową trasę do Istebnej, ale tym razem przez Czechy.
Miał to być tylko przejazd przez Cieszyn po obu stronach Olzy i po dojechaniu do Ropicy przy drodze 11/E75 "w tył zwrot".
Wyruszyłem ~9:30 przy słonecznej pogodzie, na niebie zaczęły tworzyć się pierwsze cumulusy, lekki wiaterek z E, temp. 20C, czego w takim razie chcieć więcej?
W Haźlachu na skrzyżowaniu 937/938 zmuszony byłem "wysuszyć" bidon, gdyż niestety czołowo-boczny wiatr coraz bardziej zaczął utrudniać jazdę. Mógłbym go ponownie napełnić na pobliskim Orlenie, ale zakupy - ogólnie mówiąc - "na CPN" są nieekonomiczne, 1/2 l. butelka płynu to wydatek minimum 2,0 PLZ. Co prawda przed Cieszynem mijałem "Biedronkę", ale zapięcie pozostało w domu, a w takim przypadku nigdy nic nie wiadomo...
Przejeżdżając przez Cieszyn "nie miałem głowy" by rozglądać się za jakimś "wodopojem", chęć znalezienia się jak najszybciej po drugiej stronie Olzy była silniejsza niż świadomość "wyschniętego" bidonu. Trochę trudno mi było poznać ten Cieszyn, jaki znałem z lat '80. Wtedy sznur "jadących gęsiego" samochodów z tablicami z różnych stron Polski i Europy bezbłędnie wskazywał granicę, teraz dojazd odbywał się bardziej "na czuja".
Co prawda nie jechałem "na oparach", w plecaczku wiozły się jeszcze dwie 1/4l. buteleczki "wysokooktanowego" - ze względu na różowy kolor - płynu na "czarną godzinę", ale obowiązkowo należało uzupełnić zapasy.
Ani się obejrzałem i po króciutkim podjeździe o nach. 12° byłem w Ropicy. Nie mogłem nie zajrzeć do mijanego "spożywczaka" i o dziwo "zero" trudności z zakupem czegokolwiek za złotówki. Zatankowany bidon, dobra droga, świecące słoneczko, które niestety po raz drugi w przeciągu kilku dni spiekło mi po kilka cm ciut bardziej odsłoniętych nóg, przedramion i nos - zachęcał do dalszej jazdy.
Za Hrádkem, tuż po minięciu Návsi, jest - jak mówią Czesi - křižovatka, ale nic nie wskazywało, by tędy prowadziła droga do granicy z PL w Bukovecu- Jasnowicach, nic a nic!
Nawijałem przeto prosto dalej, ciągle lekko pod górkę przy prażącym już coraz bardziej o tej porze słońcu. Drogowskazy informowały o Čadcy i Žilinie, ale ani ani o wspomnianym wyżej przejściu.
Kiedy do tej pierwszej pozostało mi 8 km, a po lewej minąłem - największy w Republice Czeskiej wykonany z sosnowych bali Hotel Grůň Mosty u Jablunkova, postanowiłem wracać, tym bardziej, że nie tylko linka zabezpieczająca pozostała w domu, części zapasowe (oprócz jednej dętki) i "rozpiska trasy" też.
W cieniu przebiegającej kilometr dalej nad drogą kładki dla pieszych i nieco wcześniej miniętego, rozkraczonego w "plamie oleju" auta na czeskich numerach, zrobiłem mały postój na "zniszczenie resztek zapasów" obciążających plecak.
Droga powrotna do Cieszyna była "prawie" cały czas z górki, tylko ten wiatr... Za to przejazd przez miasto tam i z powrotem to już całkiem inna inszość. Jeśli po przekroczeniu mostu na Olzie widoczne są drogowskazy kierujące na trasę nr 11/E75, to zbliżając się do Czeskiego Cieszyna widzimy tablicę Česky Těšín, ale też Hranice-Katowice-Ostrava-Karvina.
Dla nieznającego miasta pozostaje jedno: zapytać o drogę, bo tablic kierunkowych jakoś nie widziałem.
Mapa w takim przypadku bardzo by się przydała, w ostateczności zawsze można jej użyć jako "słońcochronu".
W Haźlachu - 19 km od domu - kolejny postój, tym razem na "małą pizzę", tyle tylko, że była na dwie osoby, ale co tam, "do obiadu" nie pozostanie po niej śladu.
Trasa: Jastrzębie Zdrój-Zebrzydowice-Haźlach-Czeski Cieczyn-Ropice-Nebory-Zavist-Bystrice-Hradek-Hotel Grun w pobliżu Mosty koło Jabłonkowa (63,5 km) - powrót godz. 16:30
Jak widać trasa powrotna jest - "nie wiedzieć dlaczego" - dłuższa o kilka kilometrów (7,9). Oczywiście wszystko za sprawą tego "nieszczęsnego" znaku kierującego ku Hranice (po polsku Granica)Katowice Ostrava Karvina.
- DST 134.90km
- Czas 05:39
- VAVG 23.88km/h
- VMAX 54.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!