Niedziela, 2 sierpnia 2009
Kategoria maxi 50-100 km, 2009
Objazdowo
Po wczorajszym dniu* nie było mocnych, by mnie wyciągnąć jak zwykle wcześnie rano na na rower, ale też jakoś "nie mogłem patrzeć" na mojego Kellysa po krótkiej nocy (przyjęcie pozycji horyzontalnej o 2:30), na domiar złego 23C w okolicach 09:00 zapowiadało, że może być ciężko.
Nie wytrzymałem jednak i po 13:00 wyruszyłem nie jak zwykle w kierunku S, ale na W na trasę objazdową po miejscowościach powiatu wodzisławskiego.
Temp. 29C, wiatr wyraźnie wyczuwalny czołowy/czołowo boczny z kierunku SW i W nie pozwalający na swobodne szybkie kręcenie.
Trasa: Mszana-Turza-Gorzyce-Bełsznica-Rogów-Syrynia-Buków-Wielikąt (tu krótkie moczenie "kopyt")-Lubomia-Syrynia (dłuższy "popas" w przyjaznym środowisku połączony z intensywnym treningiem mięśni twarzy)-Kokoszyce-Jedłownik-Turza-Mszana-Jastrzębie Zdrój, czyli Falcon City.
Po odstawieniu roweru jak zwykle pomiar ciśnienia na siedząco: >>112/69/97<< i zerkniecie na termometr: 32C o godz. 19:25
* - kiedy w maju zaliczałem 54,5 km na górskim KANDS do Pszczyny, któregoś dnia spotkałem trochę starszego ode mnie gościa, który raz w tygodniu robił 50,0 km na turystycznym, ale w jedną stronę do Oświęcimia i po kilku godzinach wracał, na "owe czasy" było to poza moim zasięgiem, teraz też mam już kilka wycieczek po 100 km, z Istebną (139,1) włącznie
Nie wytrzymałem jednak i po 13:00 wyruszyłem nie jak zwykle w kierunku S, ale na W na trasę objazdową po miejscowościach powiatu wodzisławskiego.
Temp. 29C, wiatr wyraźnie wyczuwalny czołowy/czołowo boczny z kierunku SW i W nie pozwalający na swobodne szybkie kręcenie.
Trasa: Mszana-Turza-Gorzyce-Bełsznica-Rogów-Syrynia-Buków-Wielikąt (tu krótkie moczenie "kopyt")-Lubomia-Syrynia (dłuższy "popas" w przyjaznym środowisku połączony z intensywnym treningiem mięśni twarzy)-Kokoszyce-Jedłownik-Turza-Mszana-Jastrzębie Zdrój, czyli Falcon City.
Po odstawieniu roweru jak zwykle pomiar ciśnienia na siedząco: >>112/69/97<< i zerkniecie na termometr: 32C o godz. 19:25
* - kiedy w maju zaliczałem 54,5 km na górskim KANDS do Pszczyny, któregoś dnia spotkałem trochę starszego ode mnie gościa, który raz w tygodniu robił 50,0 km na turystycznym, ale w jedną stronę do Oświęcimia i po kilku godzinach wracał, na "owe czasy" było to poza moim zasięgiem, teraz też mam już kilka wycieczek po 100 km, z Istebną (139,1) włącznie
- DST 69.70km
- Czas 03:06
- VAVG 22.48km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!