Czwartek, 17 czerwca 2010
Kategoria giga - pow. 150 km, 2010
Lysá Hora
Prawie bezchmurne niebo we wczesnych godzinach rannych zapowiadało dobrą pogodę,
czas więc pojechać na kolejny szczyt Beskidu Morawsko-Śląskiego, Łysą Górę.
Od samego początku dawał się we znaki dość silny wschodni 2-5m/s wiatr, szczególnie zaś utrudniał powrót.
Jak zwykle wpierw do Karviny, następnie kawałek na południe drogą 59 kierunek Doly i skręt w lewo do Horní Suchá.
Przez Životice, Soběšovice z charakterystycznym "grzybem" wieży ciśnień i Łysą Górą w tle, zahaczając o zbiornik zapory Żermanice, Nošovice do Vyšní Lhoty u podnóża Prašivy.


W centralnej części fotki widoczna Prasiva, a za nią w tle Travny.
Dalej przez Raškovice, Krasną do Papežova gdzie rozpoczyna się podjazd na Łysą Górę.
Międzyczas Papežov
ms-47,2
dst-71,5
tm-3h 23' 7:32-11:23 (rzeczywisty czas)
as-21,1


Widać dwie różne odległości, prawie już zatarte 8 km i tyle podają napisy malowane białą farbą co kilometr na asfalcie, oraz to ZKRATKA 6,5 KM.
Czyżby ten drugi miał oznaczać "na przełaj"?

Papežov w całej krasie.
W Papežovie mały postój na wrzucenie kilku kanapek, a przy okazji zerknięcie ilu też ma zamiar zrobić to samo co ja, czyli zdobyć szczyt na dwóch kółkach.
Jadąc od Krasnej przed sobą w oddali widziałem dwóch rowerzystów zmierzających oddzielnie w tym samym kierunku, ale nie mam pojęcia czy pojechali na Łysą, za to posilając się w Papežovie dwóch niezależnie wzięło się za podjazd na "ostrym kole", a jeden zjechał, przy czym miałem wrażenie, że był to jeden z tych którzy skręcili na Łysą (kask, koszulka). Czyżby tak łatwo zrezygnował?
Na trasie musiałem zrobić 3 króciutkie 1-2 minutowe postoje na łyk z bidonu i odsapnięcie.
Na asfalcie co kilometr widać oznaczenia i gdzieś tak po minięciu 6km po raz pierwszy wyłania się kawałek wieży i znika, by na dobre pojawić się za którymś z kolejnych zakrętów.




Jak widać Kellysowi ciągle mało, rwie się coraz wyżej ...
Na szczycie spora gromadka dzieciarni i młodzieży, ale nic nie wskazywało, aby ktoś ją tu wywiózł, pewnie doszli jednym z pieszych szlaków.
Jest też kilku rowerzystów w różnym wieku i piwkujących młodzianów, jednak sam ograniczam się do ciepłej zawartości bidonu.
Na wschodzie dość dobrze widoczna Babia Góra z Pilskiem, a na południowym wschodzie szczyty Małej Fatry. Mała rozdzielczość fotki poniżej niestety tego nie oddaje.

Na północnym horyzoncie widać kominy elektrowni w Dětmarovicach, a lekko w prawo bloki mojego miasta, jednak przejrzystość powietrza bardzo słaba.
Z kolei tak widać Łysą Górę w odwrotnym kierunku przy wyjątkowo dobrej widoczności okiem obiektywu (za Wiki).
Międzyczas Lysá Hora
ms-47,2
dst-80,3
tm-4h 39' 11:46-13:08 (rzeczywisty czas podjazdu 1h 16')
as-17,3

Grzbiet Malchora, na horyzoncie Prašivá.

Po sąsiedzku w kierunku północno-wschodnim za doliną potoku Mohelnica jeden z wyższych szczytów, Travny.

Fragment widocznego w kierunku południowym zbiornika Sance.

Fragment tablicy z Panoramą szczytów widocznych w kierunku południowym.

Na pierwszym planie Smrek z Małym Smrekiem i Smreczkiem, na drugim planie Kněhyně i Radhošť.

Jeden z następnych moich celów, widoczny na horyzoncie Radhošť z ledwo co widocznym tu 46-metrowym masztem.

Dość wąska droga, sporo nierówności i przeszkód w postaci szyszek, patyków i zabrudzeń powstałych od transportu zrywanych drzew, oraz pracujących brygad nie pozwalało na "rozwinięcie skrzydeł", to też na zjeździe ms tylko 50,8 km/h
Powrót tą samą trasą z nieprzyjemnym bocznym i czołowo bocznym wiatrem z E i NE.
W sumie wycieczka trwała 9 godz. 46'
Trasa: dom-Ruptawa-Marklowice Górne-Petrovice u Karviné-Karvina-Doly-Horní Suchá-Životice-Bludovice-Soběšovice-Dolni Domaslavice-Vojkovice-Nošovice-Vyšní Lhoty-Raškovice-Krasna-Papežov-Lysá hora-powrót-dom
Ciśnienie/tętno: >>120/71/86<<
Temp. 13-20C
czas więc pojechać na kolejny szczyt Beskidu Morawsko-Śląskiego, Łysą Górę.
Od samego początku dawał się we znaki dość silny wschodni 2-5m/s wiatr, szczególnie zaś utrudniał powrót.
Jak zwykle wpierw do Karviny, następnie kawałek na południe drogą 59 kierunek Doly i skręt w lewo do Horní Suchá.
Przez Životice, Soběšovice z charakterystycznym "grzybem" wieży ciśnień i Łysą Górą w tle, zahaczając o zbiornik zapory Żermanice, Nošovice do Vyšní Lhoty u podnóża Prašivy.


W centralnej części fotki widoczna Prasiva, a za nią w tle Travny.
Dalej przez Raškovice, Krasną do Papežova gdzie rozpoczyna się podjazd na Łysą Górę.
Międzyczas Papežov
ms-47,2
dst-71,5
tm-3h 23' 7:32-11:23 (rzeczywisty czas)
as-21,1


Widać dwie różne odległości, prawie już zatarte 8 km i tyle podają napisy malowane białą farbą co kilometr na asfalcie, oraz to ZKRATKA 6,5 KM.
Czyżby ten drugi miał oznaczać "na przełaj"?

Papežov w całej krasie.
W Papežovie mały postój na wrzucenie kilku kanapek, a przy okazji zerknięcie ilu też ma zamiar zrobić to samo co ja, czyli zdobyć szczyt na dwóch kółkach.
Jadąc od Krasnej przed sobą w oddali widziałem dwóch rowerzystów zmierzających oddzielnie w tym samym kierunku, ale nie mam pojęcia czy pojechali na Łysą, za to posilając się w Papežovie dwóch niezależnie wzięło się za podjazd na "ostrym kole", a jeden zjechał, przy czym miałem wrażenie, że był to jeden z tych którzy skręcili na Łysą (kask, koszulka). Czyżby tak łatwo zrezygnował?
Na trasie musiałem zrobić 3 króciutkie 1-2 minutowe postoje na łyk z bidonu i odsapnięcie.
Na asfalcie co kilometr widać oznaczenia i gdzieś tak po minięciu 6km po raz pierwszy wyłania się kawałek wieży i znika, by na dobre pojawić się za którymś z kolejnych zakrętów.




Jak widać Kellysowi ciągle mało, rwie się coraz wyżej ...
Na szczycie spora gromadka dzieciarni i młodzieży, ale nic nie wskazywało, aby ktoś ją tu wywiózł, pewnie doszli jednym z pieszych szlaków.
Jest też kilku rowerzystów w różnym wieku i piwkujących młodzianów, jednak sam ograniczam się do ciepłej zawartości bidonu.
Na wschodzie dość dobrze widoczna Babia Góra z Pilskiem, a na południowym wschodzie szczyty Małej Fatry. Mała rozdzielczość fotki poniżej niestety tego nie oddaje.

Na północnym horyzoncie widać kominy elektrowni w Dětmarovicach, a lekko w prawo bloki mojego miasta, jednak przejrzystość powietrza bardzo słaba.
Z kolei tak widać Łysą Górę w odwrotnym kierunku przy wyjątkowo dobrej widoczności okiem obiektywu (za Wiki).
Międzyczas Lysá Hora
ms-47,2
dst-80,3
tm-4h 39' 11:46-13:08 (rzeczywisty czas podjazdu 1h 16')
as-17,3

Grzbiet Malchora, na horyzoncie Prašivá.

Po sąsiedzku w kierunku północno-wschodnim za doliną potoku Mohelnica jeden z wyższych szczytów, Travny.

Fragment widocznego w kierunku południowym zbiornika Sance.

Fragment tablicy z Panoramą szczytów widocznych w kierunku południowym.

Na pierwszym planie Smrek z Małym Smrekiem i Smreczkiem, na drugim planie Kněhyně i Radhošť.

Jeden z następnych moich celów, widoczny na horyzoncie Radhošť z ledwo co widocznym tu 46-metrowym masztem.

Dość wąska droga, sporo nierówności i przeszkód w postaci szyszek, patyków i zabrudzeń powstałych od transportu zrywanych drzew, oraz pracujących brygad nie pozwalało na "rozwinięcie skrzydeł", to też na zjeździe ms tylko 50,8 km/h
Powrót tą samą trasą z nieprzyjemnym bocznym i czołowo bocznym wiatrem z E i NE.
W sumie wycieczka trwała 9 godz. 46'
Trasa: dom-Ruptawa-Marklowice Górne-Petrovice u Karviné-Karvina-Doly-Horní Suchá-Životice-Bludovice-Soběšovice-Dolni Domaslavice-Vojkovice-Nošovice-Vyšní Lhoty-Raškovice-Krasna-Papežov-Lysá hora-powrót-dom
Ciśnienie/tętno: >>120/71/86<<
Temp. 13-20C
- DST 157.40km
- Czas 08:12
- VAVG 19.20km/h
- VMAX 50.80km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!